środa, 16 marca 2011

drugie śniadanie

Wczoraj uczestniczyłam w niezwykłym spotkaniu w "Mikroklimacie" Przestrzeni Kobiet, różne kobiety, różne doświadczenia ale wszystkie pełne pasji i energii! dużo kreatywnego myślenia:-) ciekawych pomysłów! Beatko i Aniu - dzięki za zaproszenie na "drugie śniadanie"!

po weekendzie - czekoladowym

jeszcze brzmi mi w uszach piosenka festiwalowa "Czekoladowe życie" :)było bardzo słodko, czekoladowo i wesoło. Czekolada na zimno, na ciepło, wyroby czekoladowe z kilku manufaktur, ale jakie!!! Humor dopisywał wszystkim, silnie reprezentowany Las Rąk malował twarze nie tylko dzieciom ale i obecnym na festiwalu wystawcom - dzięki za motylka Heleno:-))) robił wrażenie! od Julii Nadstawnej autografu wziąć nie zdążyłam, ale nadrobię następnym razem,Julio:-)
"Łosiowisko" - na zakończenie czekoladowego spotkania zafundowało wszystkim rzuty słodkimi tortami do Marzanny! ale się działo;-) Katarzyno gratuluję świetnego pomysłu!
Mam nadzieję, że dostanę obiecane zdjęcia - moje wyszły nieostre;( to będę mogła zamieścić kilka obrazków.
DZIęKUJę znajomym i przyjaciołom za odwiedzenie jedwabnego zakątka pracowniMilart:-)))

A to mój nowy obraz na jedwabiu " w drodze do lata", pokazałam go na festiwalu.

czwartek, 10 marca 2011

kakaowa inspiracja

W najbliższą sobotę i niedzielę biorę udział w festiwalu czekolady, kawy i herbaty "Czekoladowe życie". Z tej okazji powstał szal z jedwabnej żorżety - taki trochę botaniczny - kwiaty niepozorne, liście duże a owoc sami zobaczcie:

mam nadzieję, że choć trochę tak "smakowity" jak kusząca czekolada:-)
i jakoś tak przy okazji, egzotyczny motyl przyfrunął - trochę gorących barw podniesie samopoczucie, bo za oknem bywa...

na małej apaszce 55x55cm, a jednak działa!
i jeszcze jeden motyw z cieplejszych stron:

te i wiele innych, już pojutrze: ul.Domaniewska 37a, Warszawa "Czekoladowe życie" ZAPRASZAM

szyte i wiązane...

Jedwab lubię bardzo:-) i szkoda mi każdego kawałeczka! jeśli nie można na nim malować to może korale? wykorzystuję różne kolorowe kawałki, zszywam tunele, wkładam kulki drewniane lub styropianowe i trochę plączę. Korale są przyjemne w dotyku, z lekkim połyskiem. Czasem bywają oryginalną bransoletką, są wiązane- więc łatwo to zrobić.


zdjęcia robiłam korzystając z przedwczorajszego słonecznego dnia, no wiem, ale było pięknie ! więc wybaczcie jakość:-)

sobota, 5 lutego 2011

co nowego zmalowałam:)

...ale od początku zanim rozpocznę malowanie, niezastąpiona pani Krysia, obszywa ręcznie! jedwabną nicią odpowiednie kawałki jedwabiu. Jest cierpliwa i dokładna! Naciągam je na ramy i zaczyna się...co tym razem? faza pomysłu jest najważniejsza bo niemożna zamalować, wymazać - ślad pędzla musi być przemyślany. Łatwo powiedzieć:) ale się staram:)

a to już ramy z fragmentami prac, na tej pionowej - pomalowany jedwab już wysechł, ta pozioma tuż po odjęciu pędzla...jedwab jest mokry, ja fotografuję a materiał schnie.

to szal z żorżety z bardziej szalonym motywem i ostrzejszymi kolorami...

i jak zwykle najbardziej błyszcząca, lekko opalizująca - satyna - różne pastelowe kolory plus kilka mocnych akcentów. Słońce coraz częściej "jest widziane" i paleta się rozjaśnia :)

piątek, 4 lutego 2011

krrótka relacja ilustrowana:)

ze spotkania w Klubie Kultury Gocław,
tak się zaczęło:

jedni przyglądali się pracom;

inni cierpliwie czekali,

część oficjalna była niemęcząca i wesoła,


mini pokaz malowania na jedwabiu tak się rozpoczął,:)

i już za chwilę ...obserwatorzy chwycili za pędzle i się podobało:)

a oto fragment pracy zbiorowej, która powstała na tym pracowitym wernisażu!!!
Wszystko to było możliwe dzięki gościnności Klubu Kultury Gocław - podziękowania!
nieocenionego wsparcia pani Heleny Urbańskiej :) i dyskretnego Pani Basi, wszystkim bardzo dziękuję:))) a jeszcze nie wspomniałam o wyjątkowym uczestniku tego wernisażu, Wojtusiu, który oglądał, fotografował i malował, i bardzo mu się

podobało:),,,

niedziela, 30 stycznia 2011

kilka zdjęć z "babskiego wieczoru" w Cafe Beztroska

Karolinie się podoba i szal i wiązanie, Kasia....

w końcu się skusiła i jest szal "jak bluzka"

Renata wkłada apaszkę "wdzianko"

i już gotowe!
który się odbył w miniony czwartek - ten mroźny!!!
U Asi, w Cafe Beztroska, jak zwykle bardzo miła atmosfera:-)
Dziewczyny chętne do wiązania-motania szali,
Karolina z lewej-już"zamotana" a Renacie pokazuję....


chyba lepiej po prostu zwiążę
mimo konkurencji - legendarnego już - ciasta czekoladowego i innych atrakcji.
Dziękuję wszystkim dziewczynom za aktywny udział w "motaniu" szali.