sobota, 5 lutego 2011

co nowego zmalowałam:)

...ale od początku zanim rozpocznę malowanie, niezastąpiona pani Krysia, obszywa ręcznie! jedwabną nicią odpowiednie kawałki jedwabiu. Jest cierpliwa i dokładna! Naciągam je na ramy i zaczyna się...co tym razem? faza pomysłu jest najważniejsza bo niemożna zamalować, wymazać - ślad pędzla musi być przemyślany. Łatwo powiedzieć:) ale się staram:)

a to już ramy z fragmentami prac, na tej pionowej - pomalowany jedwab już wysechł, ta pozioma tuż po odjęciu pędzla...jedwab jest mokry, ja fotografuję a materiał schnie.

to szal z żorżety z bardziej szalonym motywem i ostrzejszymi kolorami...

i jak zwykle najbardziej błyszcząca, lekko opalizująca - satyna - różne pastelowe kolory plus kilka mocnych akcentów. Słońce coraz częściej "jest widziane" i paleta się rozjaśnia :)

piątek, 4 lutego 2011

krrótka relacja ilustrowana:)

ze spotkania w Klubie Kultury Gocław,
tak się zaczęło:

jedni przyglądali się pracom;

inni cierpliwie czekali,

część oficjalna była niemęcząca i wesoła,


mini pokaz malowania na jedwabiu tak się rozpoczął,:)

i już za chwilę ...obserwatorzy chwycili za pędzle i się podobało:)

a oto fragment pracy zbiorowej, która powstała na tym pracowitym wernisażu!!!
Wszystko to było możliwe dzięki gościnności Klubu Kultury Gocław - podziękowania!
nieocenionego wsparcia pani Heleny Urbańskiej :) i dyskretnego Pani Basi, wszystkim bardzo dziękuję:))) a jeszcze nie wspomniałam o wyjątkowym uczestniku tego wernisażu, Wojtusiu, który oglądał, fotografował i malował, i bardzo mu się

podobało:),,,